Kilka słów o mnie...

Praktycznie odkąd tylko pamiętam w moim domu rodzinnym rozbrzmiewały dźwięki gitary i pianina, dlatego w wieku 7 lat rodzice zapisali mnie na lekcje gry na pianinie. Przez te 10 lat wiele się nauczyłem i szukałem różnych form ekspresji. W latach 90-tych hip-hop zyskiwał na popularności, a połączenie jazzowych sampli z mocną perkusją muzycznie bardzo mi się spodobało i ukierunkowało w poszukiwaniu własnego brzmienia. Zacząłem robić swoje podkłady, poznałem dużo ludzi o wspólnych zainteresowaniach muzycznych i tak narodził się zespół PrecedeNS, w którym wraz z Darkiem Popielą nagraliśmy album “Azyl”. Dalsza moja muzyczna droga doprowadziła mnie do nagrania swojej instrumentalnej płyty GiE – “InstruMentalnie” (2016 r.). Pracuję obecnie nad kolejnym albumem  instrumentalnym, który powinien ujrzeć światło dzienne początkiem roku 2019. Jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o mnie to zapraszam do krótkiej lektury wywiadu dla Starosądeckie.info poniżej. Zachęcam również do sprawdzenia mojego kanału na Youtube i Facebooka!

Bity:

Dla fanów muzyki hip-hop, trip-hop i muzyki elektronicznej dobrze znany, dla pozostałych może troszkę mniej.
Nasz starosądecki producent muzyczny – GiE.
Grzegorz Czerpak, bo o nim mowa swoją muzyczną przygodę rozpoczął mając 7 lat próbując grać proste melodie na pianinie. Przez kolejnych 10 lat pobierał lekcje pianina u Pana Stanisława Dąbrowskiego. Brał udział w konkursach dla młodych instrumentalistów zajmując wysokie miejsca na podium. W tym czasie w Polsce rodził się hip-hop i w 5 klasie podstawówki znalazł kasetę Liroy’a „Alboom” , zainspirował się, a kilka lat później stawiał pierwsze kroki robiąc własne bity.

Nagrywaliśmy wtedy swoje pierwsze kawałki z dwoma kumplami na zwykłym magnetofonie, a później na komputerze – powiedział naszemu portalowi GiE. Na poważnie rozkręciło się jak kończyłem liceum. Wtedy kumpel zapoznał mnie z Darkiem Popielą. Nagraliśmy pierwszy kawałek i tak nam się spodobało, że postanowiliśmy nagrać cały album p.t. „Azyl” w 2004 roku. Wtedy zaczęliśmy grać koncerty oraz nagrywać gościnnie z innymi raperami głównie ze znajomymi z ekipy Menippe z Mysłowic (Power, Arbuz, Mah i Adam). Później niestety studia pochłonęły mnie na tyle, że odpuściłem temat muzyki. Po podjęciu pierwszej pracy, zacząłem powoli kupować sprzęt i wróciłem do tematu tworząc muzykę „do szuflady”.
2 lata temu usłyszałem na YouTube kilka kawałków hiphopowego zespołu ze Starego Sącza o nazwie CTH – kontynuuje GiE.
Pomimo marnej jakości nagrania pierwszych kawałków, wpadały w ucho i słychać było, że potrzebują lepszych warunków do nagrywania, wiec znając trudy pierwszych kroków postanowiłem do nich napisać, ze jestem w stanie im pomóc z muzyką, nagrywaniem i produkcją. Nagraliśmy nasz pierwszy wspólny kawałek „Moja Ławka”. Obecnie czuwam nad produkcją ich debiutanckiej płyty, na której będzie kilka moich bitów. Podczas naszej współpracy poznałem się z młodym producentem, Żabą, mieszkającym w Starym Sączu, z którym robimy wspólną płytę, na którą zapraszamy raperów z podziemia – podsumowuje.

Nasze pierwsze pytanie jest niezmienne. Największa pasja GiE?

Myślę, że nikogo kto mnie zna nie zaskoczę odpowiedzią: “muzyka” 🙂

Dlaczego muzyka? Skąd inspiracja?

Miałem przyjemność wychowywać się w domu, w którym obcowanie z muzyką było na porządku dziennym. Mój tata grał na gitarze i pianinie, ja wraz z siostrą i bratem uczyliśmy się pod okiem Pana Stanisława Dąbrowskiego gry na pianinie. Brat był również bardzo zaangażowany muzycznie, grał w orkiestrze, brał udział w konkursach pianistycznych, a z kolegami nagrali swoją płytę! Zobaczyłem wtedy pierwsze programy do tworzenia muzyki i tak już się zaczęło.

Hip-hop, trip-hop i muzyka elektroniczna to jeszcze niezbyt popularne w naszych starosądeckich kręgach. Przecierasz szlaki?

Przecieranie szlaków brzmi dość poważnie ;)ale patrząc na to w ten sposób, rzeczywiście ostatnio mam okazję grać w Sączu częściej niż kiedykolwiek . Dostaje dużo wsparcia i dobrych słów, co oznacza że z popularnością tych gatunków nie jest aż tak źle. Można powiedzieć, że słuchanie tego rodzaju muzyki jest bardziej popularne, niż jej wykonywanie.

Myślę, że jest wielu ludzi w Starym Sączu takich jak ja, którzy tworzą/grają muzykę, ale nie mają miejsca gdzie mogliby się zaprezentować.

W swojej wieloletniej edukacji muzycznej przerwałeś komponowanie. Co Cię skłoniło, aby powrócić?

Może to trochę lakoniczna odpowiedź, ale muzyka to jest pewien nałóg, jej słuchanie i wykonywanie daje człowiekowi przyjemność. Do powrotu skłoniła mnie refleksja, podczas jednej z rozmów ze starszymi ode mnie osobami, które z nostalgią wspominały czasy gdy grali kiedyś i jeszcze do tego “kiedyś wrócą”. Pomyślałem sobie, że olbrzymią stratą czasu byłaby nauka czegoś, co się później w życiu miałoby nie przydać. Wróciłem więc z powrotem do gry na pianinie, zainteresowałem się muzyką jazzową i home recording’iem na poważnie, a parę lat doświadczeń w domowym studio pomogło mi zrealizować to stosunkowo szybko.

Stary Sącz to miasteczko, gdzie muzyka dawna i festiwalowa nadaje prym. Ciężko jest „zabłysnąć”?!

To fakt, dominują tu specyficzne gatunki muzyczne, poza którymi ciężko o szerokie audytorium. Festiwal Muzyki Dawnej oraz Pannonica to świetne inicjatywy, a muzyka góralska prawie całkowicie zdominowała starosądecki rynek. Koncerty te stały się już tradycją i definiują klimat Starego Sącza, więc trochę czasu wymagałoby wprowadzenie powiewu świeżości, ale myślę że w dzisiejszych realiach jest to do zrobienia. Próbowałem zorganizować koncert hip-hopowy w Starym Sączu ok. 10 lat temu w związku z premierą naszej pierwszej płyty PrecedeNS “Azyl”, ale gdy właściciel pewnej knajpy usłyszał, że gramy hip-hop od razu spotkałem się z odmową, za to bez problemu udawało się to zrealizować w Nowym Sączu oraz w Mysłowicach. Należy nadmienić, że w tym temacie się dużo zmieniło na przestrzeni lat i organizowane są wydarzenia, na których możemy się zaprezentować. Dużo słów podziękowania należy się Ani Pych z fundacji “Będzie Dobrze”, której udało się wypchnąć podziemie na scenę rynku i kina “Sokół”.

Dzisiejszy rynek muzyczny zmusza twórców do pracy nad swoim wizerunkiem i zaskakiwania publiczności, bo to jest gwarantem bycia na topie. Marketing w pewnym sensie wygrywa z podejściem do muzyki jako do pasji i dzielenia się pozytywną energią z innymi. Jakie jest twoje podejście? Czy dzisiaj, aby zaistnieć, już nie wystarczy tylko robić to, co się lubi?

Zgadza się. Muzyka to ogromny biznes, więc każde ryzyko wydawcy jest kalkulowane z rozwagą. Dzięki temu włączając radio pięć lat temu i dzisiaj mamy prawie tę samą muzykę. Polscy wydawcy powielają schematy, które już gdzieś się sprawdziły, więc mamy swoją polską Rhiannę, Justina Biebera i inne “produkty” wykalkulowane na czysty zysk. Ja muzykę traktuje jako hobby, wkładam w to serce, czas i pieniądze, i nie patrzę na to przez pryzmat zysku. Nie jest moim celem zaistnieć za wszelką cenę, ale byłoby miło gdybym etap pisania “do szuflady” miał za sobą 🙂

Są jeszcze takie miejsca, gdzie można posłuchać dobrej muzyki? Czy pozostaje już tylko Internet? Pytam, bo spotykamy się z coraz większym odzewem, że takich miejsc w Starym Sączu nie ma!

Jeśli chodzi o Stary Sącz to rzeczywiście, ciężko o muzykę na żywo inną niż biesiadna. Z łezką w oku wspominam czasy dawnej “Winiarnii”, w której od czasu do czasu można było usłyszeć ciekawą muzykę, było pianino gdzie niejednokrotnie miałem okazję grać “do piwa”. Strasznie brakuje takiego miejsca, gdzie można by przyjść ze znajomymi i posłuchać czegoś niespotykanego w radiu, coś na kształt Muzycznej Owczarni w Jaworkach lub Atelier w Nowym Sączu.

Obecnie pracujesz nad płytą starosądeckiego zespołu CTH ( o których, już wkrótce usłyszycie na naszej stronie przy.red.;) Jak układała się współpraca?

Jest coraz lepiej. W kwestii muzyki istnieje między nami różnica gustów, ale udaje nam się znaleźć wspólny obszar, na którym możemy się realizować. Część muzyki na płytę realizuje również Żaba, ja wówczas zajmuję się miksem i masteringiem.

Wyciągnąłeś do nich pomocną dłoń, co w dzisiejszych czas jest towarem deficytowym!

Szukałem kogoś do współpracy, kto chciałby nagrywać pod moją muzykę, więc napisałem do chłopaków czy byliby zainteresowani. Oni potrzebowali producenta, a ja raperów.

Pracujecie nad pierwszą debiutancką płytą. A jakie są Twoje zawodowe plany?

Poza płytą CTH, pracujemy z Gosią nad materiałem bardziej śpiewanym, ale zakorzenionym w muzyce trip-hopowej. Z Żabą realizujemy płytę, na którą zapraszamy raperów z podziemia. Ponadto jestem w trakcie finalizacji mojej solowej, instrumentalnej, hip-hopowej płyty, która ma być takim podsumowaniem kilku ostatnich lat.

Które muzyczne projekty wspominasz z sentymentem, a o których wolałbyś zapomnieć i dlaczego?

Najmilej wspominam nagrywanie płyty razem z Darkiem Popielą: PrecedeNS “Azyl”. Byłem wtedy jeszcze w szkole, trwały wakacje, miałem sporo czasu żeby zająć się tym wszystkim. Pracowało nam się bardzo dobrze, płytę nagraliśmy w kilka miesięcy. Co do jakichś złych wspomnień to nie mam traumatycznych przeżyć związanych z muzyką. No może znalazłoby się jedno, podstawówka, szósta klasa, jasełka:) Grałem na keybordzie kolędy i miałem strasznie dziwne przebranie. Do dziś się z tego śmiejemy.

Masz czasem wrażenie że doba jest za krótka? Udaje Ci się pogodzić pracę, muzykę, ojcostwo?

Nauczyłem się doceniać czas po przyjściu córki na świat, wcześniej marnowałem go na wiele nieproduktywnych rzeczy. Ale jest kilka trików, na których oszczędzam cenne minuty np. nie posiadamy w domu telewizora. Zdziwienie odwiedzających nas gości – bezcenne 🙂

Artysta, którego niezwykle cenisz to?

Trudne pytanie, bo jest wielu artystów których bardzo cenię, ale jeśli muszę podać jedną osobę, to będzie to DJ Premier. Absolutny geniusz w świecie muzyki hip-hopowej, płyty na których widnieje ta ksywka można kupować w ciemno.

Gdzie możemy Cię posłuchać i zobaczyć?

Prowadzę swój fanpage na facebooku, gdzie znajdują się linki do miejsc gdzie można posłuchać mojej muzyki, także zapraszam na fanpage’a!

Co poradziłbyś młodym ludziom, którzy chcą iść muzyczna drogą? Ciężka praca i ciągle pod kreską?

Pierwsza i najważniejsza rada: nie przejmować się opiniami ludzi, którzy są w danym temacie gorsi od Ciebie. To się tyczy każdego aspektu życia. Niestety na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy będą Cię krytykować, ze zwykłej zazdrości. Najpierw ciężka praca, później efekty. Nikt nie podpisałby kontraktu z Cristiano Ronaldo, gdyby powiedział: “Jak dacie mi 100 mln. to wtedy zacznę uczyć się grać w piłkę”.

Twoje największe marzenie?

Być szczęśliwym. Po prostu.

W imieniu całej redakcji życzymy spełnienia marzeń i wielu sukcesów ..tych muzycznych i prywatnych!

Dziękuję za rozmowę a na koniec…………..

Wszystkim mieszkańcom Starego Sącza GiE życzy… dużo wytrwałości.